poniedziałek, 29 września 2014

Od Jinx

Super. Nie dość, że nasz przyjaciel Yasuo chce żebyśmy przestali. czego oczywiście byśmy nie zrobili, ale przyszła, a bardziej przyleciała do nas jakaś dziewczyna, która zamiast mówić gra na tym swoim instrumencie, cokolwiek to jest.
- Ona chyba chce nam coś powiedzieć... - stwierdził samuraj.
- Brawo panie mądry, tylko co? - zapytał Ziggs.
Dziewczyna jednak nagle przestała, i zaczęła się nad czymś zastanawiać. Po chwili zaczęła grać jakąś melodię. Popatrzyłam się na Yasuo. Miał nieprzytomną minę. Widać te dźwięki na niego jakoś wpłynęły, ale mi i yordlowi nic się nie działo. Nagle w mojej głowie zabrzmiał jakiś głos, i prawdopodobnie u Ziggsa też, bo również popatrzył się na mnie zdziwionym wzrokiem.
~ Widzę, że już mnie słyszycie. Wymaga to ode mnie trochę energii, ale się udało. Widzieliście może Dravena? Dość wysoki, bardzo umięśniony, ma topory... ~ mówiła bardzo melodyjnym i spokojny głosem, gdy nagle zemdlała. Chwilę później przybiegł jakiś mięśniak podniósł ją i pobiegł do domu obok.
- Co się właśnie stało? - zapytałam się bardziej siebie niż Ziggs'a.
- Tak właściwie to nie do końca wiem... - odpowiedział.
To było naprawdę dziwne. Przylatuje do nas jakaś dziewczyna, otumania Yasuo, rozmawia z nami w naszych myślach, po czym mdleje i ktoś ją zabiera.
- To może emm... wrócimy do testowania? - zapytałam się, jednak Yasuo zaczął się drzeć, że chce spać. - No dobrze! W takim razie pójdziemy coś zjeść! I tak już robiłam się głodna! - krzyknęłam do Yasuo. Wzięłam Ziggs'a z rękę weszłam z nim do domu, zatrzasnęłam drzwi i podeszłam do lodówki. - Co chcesz?
- Umm... dzięki, ale sam sobie zrobię. - odpowiedział. Kiedy ja się zrobiłam taka uczynna?! Od razu się uśmiechnęłam i zaczęłam się śmiać. W zamrażarce znalazłam nawet coś co mi się bardzo spodobało. Lody w kształcie bomb Ziggs'a. Miały nawet lont i czaszkę! Wzięłam dwa, usiadłam na kanapie i podałam jeden yordlowi. Zdziwił się trochę jak je zobaczył i popatrzył na mnie pytająco. Ja tylko wzruszyłam ramionami i zaczęłam je jeść. Były naprawdę dobre! - Hmm... Może pójdziemy zobaczyć co się z nią stało? W końcu i tak nie mamy co robić skoro nie możemy robić innym krzywdy. - powiedziałam obojętnym głosem. Naprawdę było tu nudno. Nagle wpadłam na pomysł. Skoro lodówki prawdopodobnie napełniają się tym co chcemy, to może z ubraniami. - Poczekaj chwilę! - Zawołałam już wchodząc po schodach. znalazłam szybko jakąś szafę i zajrzałam do niej. Było tam mnóstwo rzeczy. Przebrałam się szybko z moich normalnych ubrań i założyłam te co znalazłam. Potem zbiegłam szybko na dół.
- I jak wyglądam? - zapytałam się Ziggs'a, a on od razu przemienił się w yordla.
- To może już do nich pójdziemy? - odpowiedział wymijająco. Podeszliśmy do drzwi gdy nagle zadzwonił dzwonek, więc je otworzyliśmy. Przed nimi stał ten sam osoby, które spotkaliśmy wcześniej. Mięśniak stał z naburmuszoną miną, a dziewczyna się do nas uśmiechała.
- Emm... Cześć, jestem Draven, a to Sona - wskazał na postać za nim. Była ubrana inaczej niż wcześniej. Miała na sobie ubrania bardziej hmm... normalne. Chwila?! O czym ja myślę?! To pewnie przez to wtargnięcie do mojego umysłu. Pewnie zostawiła tam trochę swojej kobiecości, czy coś. Stałam się inna. Takie zachowanie do mnie nie pasuje. Przebieranki, myślenie o ciuchach. Staje się słaba. Zaczęłam się śmiać ale ukryłam twarz, a bardziej same oczy w dłoniach. Po policzkach poleciało mi kilka łez.
- Jinx? Co się dzieje? - zapytał trochę zaniepokojonym głosem już człowieczy Ziggs.
- Ja... sama nie wiem. Albo czekaj. Staję się słaba. - podniosłam twarz i popatrzyłam na niego. Widać było dokładnie, że jest zaniepokojony. Nagle mnie przytulił i jednocześnie nogą zatrzasnął drzwi. Zaczęłam jeszcze bardziej płakać, a on mocniej mnie przytulił. Naprawdę coś się ze mną działo. Dotąd niezbyt myślałam o jakichkolwiek uczuciach, a tu nagle przychodzi jakaś dziewczyna, włamuje mi się do umysłu i przełamuje tą barierę. Ziggs zaczął gładzić mnie po głowie. Przez nią zrozumiałam naprawdę co do niego czuję. Myślałam tylko o tym, że fajnie mi się z nim spędza czas, że mi pomaga, i że jeśli jest człowiekiem to jest ładny. Ale teraz wiem, że... zakochałam się w nim. W końcu ja też się do niego przytuliłam i zaczęłam się uśmiechać, ale też śmiać. Ale to nie był ten normalny śmiech i uśmiech. Te były naprawdę szczere.
- Ziggs?
- Tak?
- Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie z Yasuo? - spytałam się. Chwilę myślał, a potem jakby opuścił wzrok. To było zaledwie wczoraj, ale czuję się jakby od tamtego zdarzenia minęły wieki. Postanowiłam mu od razu powiedzieć. Z ukrywaniem tego byłoby mi trudno. Możliwe, że chaos i zniszczenie naprawdę będą partnerami. - Ja... Zakochałam się w tobie.

Ziggs?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz