Słysząc wyznanie Jinx nie wiedziałem co powiedzieć. Racja...Lubię ją. Ale nic więcej. Może i przed chwilą ją przytuliłem, ale nie chciałem patrzeć jak płacze. To do niej nie pasuje! Zresztą przyjaciele powinni się pocieszać, racja? Właśnie...PRZYJACIELE. Tylko przyjaciele. Otwarłem usta aby jej odpowiedzieć jednak zaniemówiłem. Co się ze mną dzieje!? Normalnie już dawno odpowiedziałbym jedno, donośne nie nie myśląc o tym czy ją to zrani. W końcu jedyna rzecz która mnie obchodzi i to sianie paniki wśród innych i robienie żartów. Tego typu zachowanie jest więc u mnie nieuzasadnione!
-Jakby to...-mruknąłem sam do siebie. Nie chce jej odrzucić, ale nie czuje do niej tego samego. Eh, musiałem ją poznawać? Nie żebym bardzo tego żałował. Po prostu przez to wszystko jest teraz skomplikowane. Tak właściwie jak to możliwe że się we mnie zakochała!? Znamy się od wczoraj! Dziwne, że przez tak krótki okres czasu w ogóle ją polubiłem.
-Jinx...Jeśli mam być szczery nie wiem co powiedzieć. Po prostu chodzi o to, że...Nie...No lubię Cię, ale nie aż tak...I...-powiedziałem jąkając się.
- Ja też nie wiem czemu tak bardzo ciebie polubiłam w niecałe 2 dni. - powiedziała... szczęśliwym głosem - Naprawdę nie wiem co się ze mną dzieje, ale wiem, że ukrywając to trudno by było przebywać mi w twoim towarzystwie. Szczególnie, że mieszkamy w tym samym domu i nie możemy tego zmienić-wytłumaczyła. Racja zmienić tego nie możemy. To jeszcze bardziej wszystko komplikuje.
-Jinx nie chce żebyś była zła, smutna, zawiedziona, ale...Jak naprawdę po prostu cię lubię. Wolałbym żebyśmy zostali przyjaciółmi...-odparłem. Mam nadzieję, że jej nie urażę. Nigdy mnie jeszcze coś takiego nie spotkało, ale mam ochotę po prostu się wysadzić. Jak odejść to w stylu. Teraz to nie ważne. Nie mogę czegoś takiego zrobić. Niecierpliwie czekałem na reakcje Jinx.
Jinx wszystko w porządku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz